Artykuł partnera.
Paryż, Amsterdam czy Londyn przyciągają turystów jak miód niedźwiedzia. Kuszą licznymi atrakcjami i uwodzą widokiem zabytków. Pozują do zdjęć jak pewne siebie modelki. Pysznią się powodzeniem i konkurują z krajobrazami natury. Zawłaszczają uwagę człowieka, aż ten się zatraci bez pamięci. A potem te miasta namaluje po numerach.
Jedni tu pracują, inni miasto zwiedzają
Czasami wydaje się dziwne, że ktoś może mieszkać np. w Paryżu. Jak to? Przecież to miasto się zwiedza. Penetruje się jego ulice w poszukiwaniu wszystkich atrakcji zaznaczonych w przewodniku. Wychodzi się z hotelu, by zjeść chrupiące croissanty w kawiarni z widokiem na wieżę Eiffla.
Czy można codziennie mijać Pola Elizejskie w drodze do biura?
Czy dałoby się dzień w dzień w pośpiechu przebiegać obojętnie obok katedry Notre Dame, by odebrać dzieci z przedszkola?
Na te same miejsca: kościoły, kamienice, brukowane uliczki i zabytkowe budynki inaczej patrzy mieszkaniec, a inaczej turysta.
- Dla mieszkańca ulica będzie drogą do pracy, sklepu, szkoły – dla turysty ścieżką, po której przechadzał się kilkaset lat temu słynny malarz lub kompozytor.
- Dla mieszkańca muzeum to budynek po jednej stronie ulicy – dla turysty miejsce, do którego wchodzi z wielkim pietyzmem i uwagą.
- Dla tubylca ławka pod pomnikiem to miejsce weekendowych spotkań ze znajomymi – dla turysty kawałek przestrzeni, w której poczuje, że właśnie spełniło się jego marzenie.
I nawet jeśli mieszkańcy dobrze się czują w swoim mieście, to nie doświadczają efektu nowości i tego pierwszego nabożnego zachwytu, jaki ogarnia turystę. Nic dziwnego, że jeśli jesteś w słynnym miejscu przez chwilę, to chcesz sobie uszczknąć odrobinę tutejszego klimatu. Tego, co tubylcy mają na co dzień.
Podtrzymaj klimat zwiedzanego miasta
Do podtrzymania klimatu danego miejsca służą m.in. pamiątki, zdjęcia i obrazy. Dzięki nim „zabierzesz” trochę zwiedzanego miasta do domu. Przywołasz wspomnienia i wszystkie wrażenia z podróży.
Nie kupiłeś niczego interesującego na miejscu? To nic. Świat ma wiele propozycji dla miłośników popularnych miast.
Doskonale podsyca zainteresowanie i podtrzymuje klimat znanegomiasta malowanie po numerach. To daje większy efekt i emocjonalne przywiązanie niż kupno gotowego obrazu.
Proces twórczy, czas i zaangażowanie, jakie włożysz w malowanie obrazu, dadzą Ci niepowtarzalną więź z własnym wytworem.
Jak to się dzieje?
- Gdy stajesz przed pustym płótnem (ponumerowane, ale jeszcze niepokryte farbami pola wyglądają jak nic nieznaczące wzorki), wiesz, że właśnie wyruszasz w sentymentalną podróż.
- Kiedy powoli, pole za polem, pokrywasz płótno kolorami, widzisz, że wyłaniają się spod pędzla znajome miejsca, w których byłeś, ulice, po których chodziłeś, pomniki, które oglądałeś…
- Po kilku dniach czy tygodniach wieszasz ukończone dzieło na ścianie. To jakbyś tam wrócił. I będziesz wracał, ilekroć spojrzysz na obraz.
Artystyczny, własnoręcznie stworzony album
Klimat znanego miasta z malowaniem po numerach stworzysz sobie bez problemu, bo sposób jest łatwy, nie wymaga od Ciebie umiejętności czy talentu. Namalować możesz wiele miejsc, w których byłeś. Stworzoną kolekcję nazwij swoim artystycznym pamiątkowym albumem. Miasta do malowania znajdziecie w sklepie internetowym artonly.pl.
Najnowsze komentarze