Mieszkaj i rób, co chcesz. Jak sprytnie zaaranżować ogródek w mieszkaniu na parterze?

Namiastka ogrodu na betonowej pustyni. Tak o swoim ogródku lubią myśleć właściciele mieszkań na parterze, do których należy ten kawałek zielonej przestrzeni. To jednak, czy pozostanie on zielony, zabudowany, a może skutecznie ochroni przed wścibskimi spojrzeniami sąsiadów, zależy włącznie od fantazji kupującego.

Graj w zielone

Dla ceniących kontakt z naturą i lubiących odpłynąć od galopującej zadaniami codzienności, ogródek to idealne miejsce na oddanie się błogiemu lenistwu. Morze odpowiednio dobranej roślinności, trawnik (siany, kładziony, jak i ten sztuczny) i kwiaty w donicach sprawią, że najbardziej zestresowani znajdą tu ukojenie i odpoczynek. Hamak, huśtawka, być może zwiewne i lekkie zasłony, które nadadzą przestrzeni lekkości i oniryczności, mogą stanowić doskonałe dopełnienie uczty dla zmysłów. Zaś lampiony, czy żarówki zapalone wieczorem uczynią z ogródka, prawdziwie zaczarowany ogród. Romantycznie, nastrojowo i kojąco. Tak można wyglądać sielska odsłona ogrodu w mieście.

Chroń swoją prywatność

Choć ogródki należące do mieszkań na parterze to teren prywatny, są one widoczne z okien mieszkań znajdującym się powyżej. Dlatego, jeśli zależy nam na zachowaniu prywatności za wszelką ceną, warto zastanowić się nad wysłonieniem tej przestrzeni. Maty z tworzyw sztucznych, żywe maty z roślinności, zasłony, parawany. To tylko nieliczne z propozycji marketów budowlanych. Można również pomyśleć o zasadzeniu wyżej roślinności, która nie zasłoni sąsiadów i nie uszkodzi elewacji, ale s wciąż skutecznie odizoluje nas od spojrzeń mieszkańców.

Nie daj się zwariować

Kiedy sezon letni zaczyna się rozkręcać, właściciele kawałka trawnika zaczynają gromadzić elementy podpatrzone u innych, w katalogach, czy na wystawie sklepowej. To najlepszy moment, by zwolnić i zadbać, by nasz ogród nie stał się karykaturą, który swoim wyglądem nie wpasuje się w estetyczny charakter osiedla. Poza kwestią niezbędnych zgód wspólnoty mieszkaniowej (np. na postawienie altany, czy ingerencji w elewację), trzeba dopilnować, by emocje sąsiadów wynikały z zachwytu, a nie były przejawem niezdrowego zainteresowania potworkiem budowlanym. Zbyt duża ilość elementów na małej powierzchni lub skrajnie pusta czy zaniedbana przestrzeń. To tylko niektóre z grzechów posiadaczy ogródków. Pamiętaj, ta wartościowa przestrzeń nie zawsze musi być suszarnią, placem zabaw, przechowalnią i altaną w jednym. Czasami mniej znaczy więcej.

Rodzinnie

Dość liczną grupę inwestorów stanowią rodziny z małymi dziećmi. Piaskownica, trampolina, basenik dmuchany, a może drewniany domek dla dzieci. Taką wizję wyposażenia ogródka roztaczają właściciele jeszcze przed jego zaaranżowaniem – mówi jeden z pracowników Atom Deweloper oferujacy mieszkania w Siechnicach. Górę biorą emocje i niezrealizowane dotąd pragnienia. Jednak najlepszym doradcą w tej sytuacji będzie umiar. Ilość planowanych sprzętów należy ograniczyć do niezbędnego minimum, tak, by nasza dodatkowa powierzchnia nie stała się kolejnym składzikiem na nieużywane rzeczy. Nie wolno nam również zapominać o fundamentalnej kwestii- jesteśmy częścią społeczności. To, co dla ciebie i twojej rodziny jest dobrą zabawą, dla innych może być udręką. Wszelkie sprzęty rekreacyjne nie powinny być na stałe montowane do elewacji, czy zasłaniające okna, czy też widoczność na balkonie sąsiadów. Harmider bawiących się dzieci również nie pomoże zaskarbić sympatii sąsiadów.

Dziś nikt już nie podaje w wątpliwość konieczności zaaranżowania ogródka. Jest to tak samo oczywiste, jak urządzenie salonu, czy kuchni. Sprawmy jednak, by ta przestrzeń, która jest integralną częścią naszego domu była nie tylko funkcjonalna, miła dla naszego oka, ale również dla otoczenia i społeczności, której stajemy się częścią wraz z zakupem nieruchomości na parterze.